![]() ![]() |
Blog > Komentarze do wpisu
FlorentynkiCo zrobić gdy półka woreczków, słoiczków i innych pojemniczków bakalii pęka w szwach? A może wykorzystaliście znaczną część opakowania i nie wiecie co począć z resztą? Oczywiście można ją po prostu zjeść w myśl przysłowia 'kto zjada ostatki...' - taka zdrowa i smaczna przekąska. Namawiam Was jednak do upieczenia bardzo niebanalnych ciasteczek - florentynek. wzorowałam się na przepisie Basi, Pierra Herme 'Desery', kilku gazetek i własnym pomyśle ;) kruche ciasto:
bakalie:
karmelowy sos:
dodatkowo:
Przygotowujemy kruche ciasto: mąkę przesiać z solą, wymieszać z migdałami. Masło utrzeć (łyżką lub mikserem) z cukrem, potem jajkiem. Dodać mąkę i wymieszać. Ciasto spłaszczyć, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić (20-30 minut jeśli ciasto zdecydujecie się rozsmarować (patrz notka) lub 60 minut gdy ciasto będziecie wałkować). Blaszkę piekarnikową wyłożyć papierem do pieczenia, bezpośrednio na nim rozwałkować/rozsmarować ciasto (wałkując nakrywamy je folią spożywczą, nie będzie się kleiło do wałka) i schłodzić 1-2 godziny w lodówce lub 30 minut w zamrażalniku. Przygotowujemy bakalie: owoce posiakać w drobną kostkę i namoczyć w alkoholu (najlepiej przykryte zostawić na całą noc). Orzechy posiekać i podprażyć na suchej patelni. Kruche ciasto piec ok. 10 minut w temp. 180st aż się zezłoci. Przygotowujemy sos karmelowy: Cukier wymieszać z glukozą w garnku o grubym dnie, dolać wodę i podgrzewać aż karmel się zarumieni. W osobnym garnuszku podgrzewamy kremówkę ze skórką pomarańczową (do zagotowania). Do zezłoconego cukru dodajemy masło, miód oraz gorącą śmietankę z pomarańczą. Całość gotujemy aż masa osiągnie temp. 125st.C (z braku termometru: kropla syropu wlana do zimnej wody tworzy miękką kulkę lub po prostu ma znacznie się zredukować i nabrać ładnego karmelowego koloru - uwaga by sosu nie przypalić!). Zestawić z ognia, dodać bakalie. Kruche ciasto posmarować ciepłą masą. Podwyższyć temp. w piekarniku do 220st.C i piec 8-12 minut. Wyjąć z piekarnika, ostudzić. Pokroić na kwadraty 4x4cm. Topimy czekoladę: czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Każdą florentynkę dowolnie ozdobić i odstawić do zastygnięcia w suche miejsce. Pyszne! Buon Appetito! :)
środa, 09 lutego 2011, viridianka
Komentarze
fantazjemagdyk
2011/02/09 16:51:25
uwielbiam takie ciastka, nie wiedziałam, że nazywają się Florentynki, ale teraz mogę powiedzieć, że Florentynki uwielbiam i zrobię na pewno :)
2011/02/09 16:51:53
Obłędne cudo:) ...a pierwsze zdjecie po prostu doskonałe...zwłąszcza dla takiego maniaka suszonych owoców i orzechów jak ja:) zawsze mówię, ze najlepsze zjadane samodzielnie...choc i taką florentynką bym nie pogardziła:) pozdrawiam ciepło
2011/02/09 16:53:42
Kurczę, jak pomyślę o swoich zapasach, to chyba takie ciacha musiałabym robić raz w tygodniu aż do maja ;D Ale szczerze popieram taką utylizację zimowych zapasów i chętnie bym sięgnęła po słodkie zdrowe ciasteczko :)
2011/02/09 16:54:58
Bardzo spodobał mi się pomysł z cieniutką warstwą kruchego ciasta. Też miałam je w planach ;)
2011/02/09 16:57:29
Prawdziwa słodka uczta! Ależ ja lubię takie smakołyki! Porywam 2, no może 3...
2011/02/09 17:00:23
Wiesz Asiu , ja tez będę robić florentynki te Basi
a ja tu widzę ,żeś zrobiła taki ful wypas , zapachniało mazurkiem , to można spokojnie nazwać mazurek florentyński , jest cudny I ja go sobie tak zapiszę , Mazurek florentyński Viri :))) 2011/02/09 17:12:04
ale fajne smakolyki:) porywam kilka tych pychotek i zmykam:)
2011/02/09 17:18:52
Wielbicielka corny nie może sobie tego odpuścić, prawda?
2011/02/09 17:34:14
Viri, Twoje florentynki sa po prostu mistrzowskie :) Ty sie chyba Kobietko z powolaniem minelas :)) Sama robic nie bede bo czasu u mnie niet ale Twoimi ciasteczkami chetnie sie poczestuje. I pozachwycam sie nimi jeszcze troche :)
Usciski dla Futra :)) 2011/02/09 18:19:37
Uwielbiam Florentynki :) zawsze sobie wmawiam, że skoro mają dużo bakalii, ziaren i orzechów, to przynajmniej są zdrową słodkością ;) nie żebym zapomniałam o karmelu i czekoladzie, ale kto by się przejmował :D
2011/02/09 18:37:05
Te florentynki kusiły mnie u Basi, teraz Ty kusisz równie mocno i pięknie:) Niedawno w Wysokich Obcasach A, Kręglicka pisała o swoich podejściach do florentynek, może powinna najpierw zobaczyć Twoje i Basi!
Pozdrawia ciepło:) 2011/02/09 18:39:19
u la la... podrzucić Ci do utylizacji moje zapasy? u Ciebie tak po mistrzowsku wyszło i wprawę już masz... :-))
2011/02/09 19:04:59
Wiesz mi lub nie, ale na widok tych wspaniałych ciasteczek z moich ust wydobył się rozkoszny jęk zazdrości. Tak, tak. Przewspaniałe są te ciasteczka, takie niesamowicie bogate i zdrowe (!). Absolutnie nie dałabym im za długo poleżeć. Nawet jeśli zjadłam dzisiaj całą paczkę suszonych daktyli (moja nowa miłość)... ;)
Ściskam, Asiu! 2011/02/09 20:01:04
Prześliczne,prześliczne aż słów mi brak.I u mnie przepis od Basi czeka na swoją kolej,ale widzę,że teraz to już obowiązkowo do wykonania.Na zdjęciach cudownie się prezentują,a mnie "męczy" pytanie czy glukoza w jakiś szczególny sposób wpływa na ten wypiek?Czy można zwiększyć ilość cukru lub glukozę pominąć bez szkody dla efektu końcowego.Pozdrawiam Magda
2011/02/09 20:04:16
Chrup chrup chrup mmmm a potem znów chrup chrup chrup chrup :) Czy można te florentynki lepiej opisać i moją ochotę na nie? :)
2011/02/09 20:17:54
wyglądają przepięknie! chyba się skuszę i wkrótce też takie zrobię ;) pozdrawiam
Gość: lo, *.adsl.inetia.pl
2011/02/09 20:31:50
Uwielbiam Florentynki. Za smak, wygląd i nazwę (mają dużo wspólnego z moim imieniem) To obowiązkowe ciasteczka przed Bożym Narodzeniem. Dobrych przepisów nigdy dość. Z przyjemnością wypróbuję Twój. Lo (pistachio-lo.blogspot.com)
2011/02/09 20:42:48
Madziu w takim razie czekam na relację jak Ci będą smakowały 'nowo-poznane' florentynki :) mam nadzieję, że będziesz miała podobne wrażenia co i my.
Jolu dokładnie, suszone to najlepsze dla zdrowia na surowo ;) ale jakie one są pyszne w tym karmelu...! Szarlotku he he u mnie zapas owoców skurczył się znacznie po florentynkach, ale orzechów wciąż mam mnóstwo! Jednak tak myślę, że z orzechami to zawsze łatwiej coś przygotować :) Holga :) polecam więc! MikiMamo proszę bardzo! Alciu Ty to jak już coś wymyślisz ! Mazurek florentyński...!? raju, że ja na to wcześniej nie wpadłam - moje florentynki to jak mazurek.. Mam jednak wytłumaczenie: nigdy mazurka nie piekłam ;)) Magdi zapewniam - takie też są! KulinarneSpotkania a gdzie zmykasz? ;) zooostań! ;) Andziu starałam się ;) jednak ostre noże to podstawa! Całe szczęście, że moja Siostra wymyśliła by pod choinkę kupić nowy komplet, bo te tutaj nie byłyby takie równiutkie :) Kubełku Smakowy oczywiście, absolutnie, że nie! ;) Super nick! Maju mam nadzieję, że jednak się nie minęłam ;) Moje Rude Małe pozdrawia Twoje Rude Duże :)) Russkaya dziękuję :) Zauberi proszę bardzo :) Cucinadellafelicita masz rację, kto by się tam przejmował ;) Kucharnio a koniecznie powinna nasze zobaczyć! Niech się uczy od miszczów :P Myniu nie, zostaw sobie je dla siebie:P i upiecz takie florentynki ;) mówię Ci moja Droga, będą Wam smakowały ! ;* Oliwko czytałam o Twojej nowej miłości do daktyli uuu... Moniki ze Stoliczka? ;) Ja np. za daktylami nie przepadam, a tu stwierdziłam, że zaryzykuję i 1/3 owoców do florentynek to daktyle! Smakują świetnie, chyba się przekonałam! ;* Beatko bardzo się cieszę, czekam na relację ;) Flusso super! :) Kasiu he he ;) Magda jeśli dodasz glukozę cukier się nie skrystalizuje po dodaniu masła, miodu i pomarańczowej śmietanki do gorącego syropu. Myślę, jednak że można ją ewentualnie pominąć - potem po prostu trzeba dokładnie ten cukier rozpuścić w sosie :) i będzie dobrze! Nie zwiększałabym ilości cukru. Glukozę można kupić w aptece, a w środkowej Polsce widziałam ją wiele razy (i kupowałam) w sklepach Społem, Centrum.. W aptece jest droższa, w sklepie kosztuje przysłowiowe grosze - 100g za niecałe 2 zł. Tili ładnie to ujęłaś ;) Różowe chmurki bardzo polecam, myślę że się nie zawiedziesz :) Lo cieszę się bardzo - mam nadzieję, że Tobie i całej Rodzince posmakują ;) pozdrawiam ciepło wszystkich i każdego z osobna ;)) 2011/02/09 20:51:46
Widzę, że nauke biochemii przeplatasz z kulinarnymi szaleństwami?!;) Bardzo apetycznie wygladaja te ciasteczka. Mistrzyni!;) buziaki;*;)
2011/02/09 20:58:34
A nie:P nic nie było przeplatane ;) Po wykończeniu wczorajszej normy zabrałam się za ciastka, hi!
;* 2011/02/09 21:34:37
Bardzo dziękuję za odpowiedź-podpowiedź jednocześnie.Do tej pory do niczego glukozy nie używałam i stąd moje zastanowienie-co ona powoduje.Dzięki,gdy upiekę to pochwalę się.Twoje są zniewalające.Magda
2011/02/09 21:38:12
Pycha, pycha, pyszności!
u mnie w domu z pewnością cieszyłyby się duzym powodzeniem, ale mama kazała mi ograniczyć ilość słodkości,więc Twoje florentynki musza poczekac na bardziej sprzyjające czasy:) 2011/02/09 22:19:57
Viridianko,one wygladają przepięknie! Cudownie smakowite,mniaaam:)
2011/02/09 23:37:42
Uwielbiam florentynki....! I bardzo lubię je robić:) Ale moje są okrągłe...
Piękne zdjęcia, viri. Pozdrawiam mocno! 2011/02/10 08:44:45
o pardom to nie ja wymyśliłam tylko , tak jedna Panienka Viri:DDDD
No , naprawdę mam zapisane -mazurek florentyński Viri :))) No jak nie piekłaś ?Toć właśnie oglądam :DDD 2011/02/10 11:36:02
Ale mi narobiłaś smaka! Nigdy nie piekłam florentynek, a faktycznie bakalie "walają" (pardon) mi się tu i tam, ech... Fajna sprawa z tą "utylizacją" ;).
A opisałaś to tak apetycznie (dobry patent z tym rozsmarowaniem ciasta!), że ślinka mi cieknie :) 2011/02/10 12:42:48
Magdo ja glukozę zaczęłam stosować od niedawna, sprawdza się w karmelu naprawdę świetnie, więc jeśli kiedyś ją przyuważysz w sklepie to polecam kupić ;)
Nie ma za co i czekam na Twoje! :) Korniczku a widzisz jak ja wpadam do domu to staram się kilka rzeczy przynajmniej zrobić, więc w czasie mojego pobytu ograniczeń niet ;)) Majanka dziękuję! Ewelajno z kwadratowymi łatwiej jak się dodatkowo ciasto pod spód kładzie, ale okrągłe to chyba najpopularniejsze :) Kabus sie robi! Atinko :) Alcia kiedy ja wcześniej nigdy nie piekłam, teraz to już wiem (dzięki Tobie:*), że piekłam ha ha :D Asiejko ja też, ja też! Monika co jakiś czas swoje bakalie staram się porządkować ;) z reguły każdy rodzaj ma osobny słoiczek więc porządek jest, no ale mimo wszystko spoooro ich ;) Karmelku florentynki to ciasteczka dla ciebie, bo są karmelkowe :) pozdrawiam! 2011/02/10 19:26:35
O, jakie cudne. :) Ja też się przymierzam, zwlaszcza, że po świętach zostało mi dużo bakalii, które wciąż topią się w rumie... W moim przypadku to będą pijane florentynki. :D Pozdrowienia! :)
2011/02/11 06:41:09
Wyglądają pięknie !
I do tego to smakowite bakaliowe zdjęcie ... mniam ! 2011/02/11 10:20:29
Az nie mogłam oczu oderwać od tych zdjęć. Kusisz niewybaczalnie tymi ciasteczkami. Oj, ale bym zjadła choć mały kawałeczek:)
Pozdrawiam serdecznie:) 2011/02/11 14:33:38
Małgoś wow! moje siedziały tylko jeden dzień w wiśniówce a i tak posmak został, nawet sobie nie wyobrażam jak mocno alkoholowe będą Twoje! ;)
Zjedz_mnie :) Abbra dziękuję! Jjustmydelicious polecam więc :) Annas he he ;) może się skusisz? są naprawdę pyszne! podzr 2011/02/11 21:13:36
Niesamowite!
Jestem wielką miłośniczką florentynek. A Twoje Viri wzbudzają zachwyt! pozdrawiam ciepło M. 2011/02/14 18:51:10
No i stało się..;) Zainspirowana Twoimi pysznymi florentynkami ruszyłam do kuchnii.. Pewnie nie były tak doskonale idealne jak samej Mistrzyni, ale i tak były po prostu pyszne!!:) a sam przepis bardzo jasny i czytelny, nawet dla takiego kuchennego laika jak ja..;p Florentynki bede teraz czesto pojawiac sie w moim domu.. Polecam wszystkim i pozdrawiam;)
2011/02/14 19:43:56
Kasiu dziękuję :)
cieszę się, że wszystko udało się jak należy i karmel się nie przypalił! ;) Teraz zaczynam myśleć na jaki kolejny deser Cię namówić! hi hi! 2011/02/14 22:50:40
Pal licho florentynki, ale te zdjęcia Viri! Cudne! Ależ kolory! :)))
2011/02/15 17:35:47
Asia, no klasa powiem Ci! Ciesze sie, ze Cie namowilam albo zmobilizowalam :) A Ty zaszlalalas z spodem! Teraz sie zastanawiam czy mie rozni taki przepis ze smietanka od takiego bez - bede musiala sprobowac i juz :)
Buziakow moc :* PS.Mialam nosa, ze nei jednej/jednemu zostana bakalie. 2011/02/15 17:44:37
Asiu, zerknelam raz jeszcze na pierwsze zdjecia, a tam mak - to zrobie Sis takie makagigowe florentynki, teraz Ty mnei mobilizujesz :-)
2011/02/16 19:51:02
Moniko :) dziękuję!
Basia ja myślę, że mogą być takie bardziej ciągliwe :) Przez Alcie która mnie uświadomiła, że moje florentynki są bardziej w stylu mazurka - będę musiała też jeszcze jedne upiec, takie jak Twoje :) a makagigowe florentynki już mi się podobają! buziak;* 2011/02/18 00:07:48
Cóż, u mnie sytuacja impossibile. Kilka razy zabierałam się za pieczenie florentynek, ale za każdym razem wtryniałam trzy wory bakalii zanim w ogóle zdążyłam pomyśleć o wyciągnięciu mąki :P
|